Znikające Nianie

Dziś poruszymy temat, który tak naprawdę dotyczy i rodziców i opiekunek. Często się pewnie zastanawiacie, dlaczego opiekunki mają tak mocno krzywdzące ten zawód opinie.

Ale przecież ty wiesz, że jesteś uczciwa, świetna w tym co robisz i nigdy, przenigdy, nie zrobiłaś nic, co mogłoby się kwalifikować pod nieuczciwe zachowanie. Dlatego boli Cię jak czytasz, że nianie to to i tamto.

Niestety to jesteś Ty.

I niestety oprócz Ciebie są też dziesiątki opiekunek, które porzucają miejsce pracy z dnia na dzień i …. znikają. Przepadają. Słuch po nich ginie. Telefon przestaje działać. Numer przestaje istnieć. Konto na FB już się nie wyświetla. Trochę brzmi to jak początek dobrego kryminału, myślę nawet że rodzic sam się tak czuje przez pierwsze godziny. Ogłuszony. Zszokowany. Niedowierzający, że ktoś, tak po prostu może zniknąć, bez słowa uprzedzenia czy wyjaśnienia. Wiem to, bo sama wielokrotnie jeździłam do domu danej Niani, przerażona, że miała wypadek, albo że coś innego, bardzo złego musiało się stać. Nigdy jednak żaden z czarnych scenariuszy się nie spełnił. Nianie po prostu ukrywały się, z tylko im wiadomych powodów.

Są też te, które znikają, ale chociaż wyślą wcześniej jedngo sms. Najczęściej o lakonicznej treści ” odchodzę” lub ” nie będę już do Państwa przychodzić”. To jednak dalej niczego nie wyjaśnia.

Historie z kilku ostatnich miesięcy:

“Nasza niania była z nami dokładnie 14 miesięcy. To członek naszej rodziny i tak właśnie o niej myślałam. Aż do dnia, kiedy po prostu nie pojawiła się w pracy, wybiła 8 a po niej ani śladu. Dzwonimy, piszemy, w końcu mąż do niej pojechał, ale nikt nie otwierał. Mieliśmy pierwszą myśl, że coś jej się stało, w drodze do pracy. Jak na szpilkach czekaliśmy cały dzień na jakieś informacje. Wieczorem mąż znowu do niej pojechał. Jakież było ździwienie, kiedy zobaczył ją pod blokiem całą i zdrową z psem na spacerze. Zszokowana uciekła do klatki zatrzaskując mu drzwi przed nosem. Kilka dni później widziałam ją na placu zabaw. Okazało się, zwyczajnie, że inna rodzina zaproponowała jej większe pieniądze. “

” Pani Joanno niania, z która współpracowaliśmy wysłała nam na początku miesiąca sms, że miała wypadek. Potrącił ją samochód na pasach, w związku z tym nie może przez jakiś czas pracować. Oczywiście zaoferowaliśmy jej pełne wsparcie, zapłaciliśmy jej za kolejny miesiąc z góry, bo powiedziała że nie ma na lekarzy i rehabilitacje, która ją czeka. Była z nami prawie rok, więc zależało nam na niej. Ściągneliśmy babcie, ale dni przechodziły w tygodnie. Zapytałem, czy może nam okazać zwolenienie lekarskie. I nagle koniec. Nic mi nie odpisała, kiedy do niej dzwoniliśmy, nie było nawet sygnału połączenia. Sprawę zgłosiliśmy na policję, jakby nie było, doszło do wyłudzenia pieniędzy. Od policji, kilka tygodni później dowiedzieliśmy się, że żadnego wypadku nie było a Pani pracuje w przedszkolu.”

” Pani Jola dziś nas pinformowała, że nie pojawi się w pracy. Na pytanie o powód, odpisała że właśnie się dowiedziała, że ma raka i nie może już pracować. Zszokowana do niej zadzwoniłam, jezu, przecież człowiek potrzebuje wsparcia w takiej chwili! niestety nie odebrała żadnego z moich połączeń. Napisałam do niej, co się stało, że nie chce przychodzić do pracy, ledwie wczoraj w niej była i wszystko było ok, nie narzekała ani na samopoczucie, no na nic nie narzekała. Że rozumiem, że nie chce teraz rozmawiać ale czy może nam dać znać, co my mamy robić! Zero odzewu. Do dnia dzisiejszego nie mam pojęcia co się stało, ale na grupie nianiowej widziałam, że odzywa się w komentarzach, szukając nowej pracy.”

” Pani Kasia jest z nami drugi rok i naprawdę, nie wiemy, jak mamy to skomentować. Obydwoje z żoną zostaliśmy dziś w domu, bo nasza Niania wczoraj w nocy napisała nam sms o treści ” przykro mi, ale więcej nie przyjdę” i nic, ani jednego słowa więcej. Dwa lata pracy i nie raczy nawet nam wyjaśnić o co chodzi. Jeszcze wczoraj zapraszała nas na wesele syna. Ja nic nie rozumiem z tego. Zablokowała nas wszędzie, nawet profil jej córki nam się nie wyświetla”

” Nasza Niania napisała nam w sobotę, że jej syna ciężko pobili, więc musi odejść, bo teraz będzie się nim zajmować. Znaleźliśmy całe szczęście w miarę szybko kogoś nowego. Parę miesięcy później, zgadało się z moim kolegą z pracy, że Pani Ania i u nich pracowała jakiś czas. Ale odeszła, bo jej mąż miał ciężki wypadek samochodowy i musiała się nim zająć. Tego było już za dużo, zostawiliśmy na stronie dla rodziców ogłoszenie, czy ktoś jeszcze miał okazję ją zatrudniać. A, bo nie napisałem najważniejszego, Pania Ania zniknęła tydzień po tym, jak dostała wynagrodzenie. Płatne z góry, bo takie miała warunki. Okazało się, że takich rodzin mamy już 6. Chciałem tylko Panią ostrzec, bo być może i do Pani się zgłosi.”

Tych historii są nie dziesiątki a setki. Czytasz to i myślisz to samo co ja, prawda? Jak można się tak zachować ? Jak widać można.

Ja mogę Wam przytoczyć odpowiedzi Niań, na których dosłownie wymusiłam ową odpowiedź, stając w ich drzwiach.

Co słyszałam ?

Że niania dostała lepszą pracę i nie wiedziała, jak to powiedzieć rodzicom.

Że rodzice notorycznie się spóźniali i ona nie będzie tego już dłużej znosić. Nic nie powiedziała, bo nie zasługują na to.

Że mama wczoraj kazała jej zmyć podłogę, a ona nie będzie tego robić, nie musi się też tłumaczyć ze swojego odejścia.

Że ma nagrane wakacje a rodzina nie chciała jej dać urlopu w terminie, który ona wybrała, więc odeszła.

Że nie podoba jej się atmosfera w domu, więc odeszła.

Że dostała pracę w przedszkolu/ żłobku/ korporacji i nie wiedziała, jak to powiedzieć, więc zniknęła.

Że nie będzie siedzieć cały czas z dwójką a mieć płacone za jedno, więc odchodzi.

Zwróćcie uwagę, że nazywacie to odejściem. I w znakomitej większości jesteście oburzone, że ktoś ma do was pretensje. A w 99% sytuacji, o które mi chodzi, znikacie z planety ziemia bez żadnej informacji.

Nie będziemy tu oceniać sytuacji, które zostaly wymienione. Masz prawo chcieć zmienić pracę, masz prawo z niej odejść. Zawsze. Ale kuźwa, czy naprawdę trzeba to robić w taki sposób ? czy naprawdę odchodzenie z dnia na dzień jest w porządku ? a raczej uciekanie ? czy w ogóle myślicie wtedy o tym dziecku?

W jego życiu stanowisz stały element. To nie jest komputer, który zostawiasz wraz ze stanowiskiem pracy. To żywy człowiek, który Cię uwielbia. I podkreślam, ja nie mówię tu o jakichś patologicznych sytuacjach, kiedy musisz uciekać w obawie o swoje bezpieczeństwo. Takie sytuacje się również zdarzają. Ja mówię o znikaniu, kiedy współpraca trwa długo, nie dajesz rodzinie żadnych sygnałów, że coś jest nie tak, że coś zrobili nie tak, tylko znikasz. Mało tego rodzice najczęściej sami szalenie się martwią szukając cię na wszystkie możliwe sposoby. A wystarczy chwila aby zwyczajnie powiedzieć im, co się stało.

Nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa.

Jest też coś takiego jak okres wypowiedzenia- czas, który rodzina ma na znalezienie kogoś na Twoje miejsce. Okres, w którym Ty masz czas, na znalezienie nowej pracy. Nawet jeśli nie masz umowy, to dalej jest coś takiego jak umowa słowna, jak wasze wzajemne zobowiązania wobec siebie.

Że nie wspomnę już o tym, że same sobie szkodzicie. Bo nagle w CV macie rok wyjęty z życia. Bo referencji brak.

Albo na nianiowych grupach zgłaszacie się na oferty, a mamy przekazują sobie opinie o waszym nagłym zniknięciu. Warszawa jest naprawdę mała, uwierz mi.

Każda z was może trafić na rodzinę, z którą się nie dogada.

Z którą nagle pogorszą się relacje i zwyczajnie nie wyobrażasz sobie, aby tam dalej pracować. Ale wiele z was, powołam się tu na rozmowy ze mną, mówi szczerze, wykładając karty na stół:

“mam taką i taką sytuację, na pewno nie dostanę dobrych referencji, ale zostanę z nimi, bo nie zostawiam ludzi z dnia na dzień”

” Pani Joanno no niestety nie układa nam się, chcę odejść, proszę szukać mi nowej rodziny, zostanę oczywiście, tak długo, jak ktoś się znajdzie, rozmawiałam już z rodzicami”

” Podam Pani numer, pewnie. Na pewno usłyszy Pani, że są oburzeni, że tak po prostu odchodzę, ale ja im daję czas, mają cały miesiąc, żeby kogoś znaleźć.”

” Nikogo nie zostawię z dnia na dzień, jak się do czegoś zobowiązuje, to się tego trzymam. To wina dziecka, że my dorośli, nie umiemy się dogadać” Jedna wpadka nie przekreśli wielu lat twojej zawodowej pracy i doskonałych referencji. A jeśli mam być szczera, to powiem wam, że wielu rodziców udzielając referencji, po takiej sytuacji, uczciwie mówi: “jest świetną nianią i nie mamy żadnych zastrzeżeń. Niestety wiele rzeczy nam się nie podobało, ale to nie dotyczy jej opieki nad synem a aspektów wyłącznie charakterologicznych” itp.

Pewnie na tym etapie masz w głowie myśl “no tak, pewnie te młode tak mają” no niestety, ale nie. Statystyki są nieubłagane i mówią jasno, że tak samo często robią to Panie w grupie wiekowej 50+

Mamy w swojej, agencyjnej usłudze 6 miesięcy gwarancji.

W razie jeśli Niania zrezygnuje w tym czasie, albo rodzice z niej, szukamy nowej osoby na jej miejsce, w ramach jednej opłaconej wcześniej prowizji. Ten okres nie jest przypadkowy. Po prostu znikające Nianie zdarzają się bardzo często a ja jestem tego aż za bardzo świadoma. Dziesięć lat w tym biznesie nauczyło mnie już trochę.

Tak, wiem, że są również nieuczciwi rodzice, ale uwierzcie mi, to jest promil przypadków, żeby rodzic podziękował Niani z dnia na dzień smsem zawierającym jedno słowo, albo żeby nie wpuścił jej rano do pracy i milczał jak zaklęty tygodniami.

Dlatego proszę Cię, całym sercem Cię proszę. W imieniu wszystkich opiekunek, które potem płacą wysoką cenę za każde takie zniknięcie ich koleżanek z branży, napisz rodzicom dlaczego odchodzisz. W ogóle im cokolwiek napisz. Nie znikaj. Nie zapadaj się pod ziemię. Jeśli cię źle potraktowali, to napisz im, że to zrobili. Niech wiedzą. Że mają Cię nie szukać, że mają się nie martwić i co najważniejsze, że mają szukać nowej niani, bo nie wrócisz.

Wymyślanie wypadków, chorób, niezliczonych śmierci wśród członków rodziny, złamań, powikłań, napaści, kradzieży, zatruć, wymiotów, ciężkich chorób dzieci, współmałżonków, psów lub kotów, naprawdę nie ma sensu.

PS: Powołuję się wyłącznie na przypadki, w których zostało dowiedzione, że każda z przedstawionych historii, została przez daną nianię zmyślona.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Szukasz niani?

Formularz dla Rodzica