10 gru Wasze kwalifikacje
Pod jednym z moich postów na forum dla niań rozpętała się prawdziwa gównoburza. Wybaczcie słownictwo ale znacie mnie już na tyle żeby wiedzieć, że jestem szczera i… bezpośrednia. Zwłaszcza w stosunku do was, drogie Nianie. Czego dotyczył wpis? Pod moimi ofertami pracy kilka Pań odrzuconych przez nas w drodze rekrutacji wylało swoje gorzkie żale
” szkoda, że Pani nie piszę, że bez kursów nie ma pracy ” ” niech Pani doda na końcu, że u was praca tylko dla wykształconych i z językami “. Itd, itd. Eh… ręce opadły, bo kiedy człowiek poświęca 11 godzin dziennie na swoją pracę, którą jest dosłownie dopasowywanie i łączenie rodzin oraz niań i widzi, że te Panie, które pracy nie dostały nic kompletnie nie zrozumiały z tego co do nich powiedziałyśmy- to żal zalewa mi serce.
Dlaczego ?
Ano dlatego, że wciąż dla większości z was praca niani jest zajęciem prostym, banalnym, nie wymagającym żadnych umiejętności. ” A co ja pieluchy zmienić nie umiem? co więcej trzeba takiemu dziecku ?”
To tylko jedna z setek wypowiedzi, która pada kiedy pytam czy “posiada Pani jakieś dodatkowe kursy albo kwalifikacje?” najpierw wielkie zdziwione oczy, potem złość.
W tym momencie mogę podzielić Was na dwie grupy – młode 19-26 letnie dziewczyny, które kiedy o to pytam są zaskoczone, ale gdzieś tam moja argumentacja do nich trafia. I druga grupa 26-60, niań które od lat siedzą w tym zawodzie i na moje argumenty mają kontrargument ” tyle lat się dziećmi opiekuje nigdy nic się nie stało “
No nie stało, ale STAĆ SIĘ MOŻE.
Mój argument jest od lat ten sam i niezmienny – w Twoje ręce ktoś powierza największy skarb. Najcenniejszą w życiu osobę. Licząc, że potrafisz się nim zaopiekować i zapewnić mu bezpieczeństwo. Nie tylko spacery i place zabaw, nie tylko przewijanie i karmienie. BEZPIECZEŃSTWO.
Kurs pierwszej pomocy nie jest wiedzą tajemną. Nie trzeba mieć specjalnych uprawnień albo super wysokiego IQ aby to pojąć. Już nawet przestałam naciskać na sam “papier” i zaczęłam was odsyłać do filmików, których w internecie jest całe mnóstwo. Zrozum- tę wiedzę przede wszystkim zdobywasz dla samej siebie. Po to żebyś w sytuacji, w której dziecko Ci się zakrztusi, poparzy czy wydarzy się cokolwiek innego zagrażającego jego życiu NIE SPANIKOWAŁA, zachowasz za to zimną krew, bo będziesz miała wiedzę niezbędną do udzielenia mu pomocy.
Ale pierwsza pomoc to jedynie wierzchołek góry lodowej wiedzy, którą powinnaś nianiu posiadać.
Uwierzcie mi, że tych wszystkich nader skomplikowanych pytań w stylu ” na jakim etapie jest według Pani dwuletnie dziecko?” nie byłoby gdyby nie wasze odpowiedzi.
Tak o to możemy się dowiedzieć, że dwulatki czytają (wow!) liczą ( jeszcze większe wow!). Że półroczne dzieci chodzą (oby nie za szybko) i mówią ( pewnie od razu w dwóch językach )
Ignorancja niektórych z Was sięga zenitu- użyłam słowa ignorancja, bo kiedy zwracam wam uwagę ” kochana Ty nic o dzieciach nie wiesz” obrażacie się i jeszcze mnie pouczacie, że ” każde dziecko jest inne”. No ale ok, niektóre z Was są przy tym urocze i widzę,że naprawdę macie potencjał tylko zwyczajnie brak wam informacji więc odsyłam was do podręczników, internetu, kursów itp. Proszę abyście zdobyły wiedzę i wróciły. Wraca 3 na 10 z Was.
Chciałabym abyście pojęły, że tak jak informatyk musi znać się na komputerach tak niania musi znać się na dzieciach. Dla rodzica masz być wsparciem, skarbnicą wiedzy, której oni być może nie mają. Masz być ich autorytetem w tej kwestii bo płacą Ci za rozwijanie, edukowanie, tulenie i ukochiwanie ich dziecka.
W korpo modNE jest słowo “projekt” , w tej pracy waszym projektem jest dziecko. Każda z Was zaczynając współpracę z dzieckiem powinna wyznaczać sobie cele do realizacji. Robić sobie podsumowania. Mieć pomysły jak, gdzie i kiedy. Czytać, szkolić się, edukować. Jeśli chcesz zarabiać 3000 zł i więcej to ZRÓB COŚ żeby rodzice wiedzieli, że jesteś tych pieniędzy warta.
Zeby była jasność wpis ten kieruje wyłącznie do dziewczyn/ kobiet, które naprawdę żadnej wiedzy nie mają za to z wielkim rozgoryczeniem hejtują mnie za to, że nie chce im dać pracy.
Fakt nie chce i nie dam, bo ręczę za was w jakiś sposób. Bo wysyłając was do rodziców chce mieć pewność, że wiesz na tyle dużo aby rodzic mógł Cię zapytać o zdanie. Wiele z was wysyłam do rodziców opierając się wyłącznie na swojej intuicji, dostajecie prace i zapraszamy was na krótkie dosłownie godzinne szkolenie. Która była ta potwierdzi. Już na to szkolenie przychodzicie i zasypujecie mnie wiedzą, o którą prosiłam co jedynie mnie utwierdza, że się nie pomyliłam.
Czy to boli? zdobywanie wiedzy? mam wrażenie, że tak niektóre z was uważają.
Zgłaszając się do mnie i płacąc mi za pozyskanie swojej wymarzonej niani rodzic wierzy i ufa, że znam się na swojej pracy. Dlatego też wybaczcie, ale musicie mnie absolutnie zachwycić swoją miłością do dzieci. Swoim ciepłem, energią, uśmiechem.
I nie- wykształcenie nie ma znaczenia jeśli masz wiedzę.
I nie- wiek nie ma znaczenia jeśli masz wiedzę.
I nie- brak tony kursów nie ma znaczenie jeśli masz wiedzę.
I tak- jeśli masz tonę kursów możesz zarabiać więcej.
I tak – jeśli masz certyfikat pierwszej pomocy możesz zarabiać więcej.
I tak- znając język, jakikolwiek , możesz zarabiać więcej.
Logiczne prawda? Chcecie aby walczyć o wasze prawa, aby was doceniać, szanować i respektować wasze uwagi. Ok, ale żeby wyjąć trzeba najpierw włożyć.
Dlatego bardzo proszę, wręcz błagam- EDUKUJCIE SIĘ!
w jakich kwestiach ?
– w kwestiach żywienia
– skoków rozwojowych
– zabaw edukacyjnych
– etapów rozwoju
– metod wychowawczych
– nowości w podejściu do wychowania
Świat zmienia się każdego dnia a internet daje nam nieskończone możliwości pozyskiwania wiedzy. Wystarczy chcieć…
Na poparcie moich słów dodam, że od września zatrudniłyśmy 31 niań w wieku 19-21. Każda z Was miała wiedzę tak imponującą, że nawet mnie zagięłyście kilka razy. I o to właśnie chodzi w rozmowie o pracę- chcesz być lepsza od innych ? zależy Ci na pracy? to przygotuj się do niej!
Nie wiem dlaczego nie zabieracie ze sobą CV. Nie wiem czemu nie bierzecie ze sobą dyplomów, dokumentów potwierdzających wasze doświadczenie zawodowe, wykształcenie czy uprawnienia. Wówczas słyszę ” nie wiedziałam, że muszę to zabrać” no helloł a gdzie masz zabrać te dokumenty jak nie na rozmowę o pracę? to po co Ci one? do zbierania kurzu w szufladzie? każdy taki dokument podnosi twoje kwalifikacje. Każdy, bez wyjątku ale najpierw musisz go komuś pokazać 🙂
Dziękuję z tego miejsca wszystkim nianiom, które stanęły wówczas w mojej obronie.
Pośredniczyłam w zatrudnieniu ponad tysiąca niań. U uwierzcie mi każda z nich musiała mnie lub Elę zachwycić- i miłością do dzieci i wiedzą na ich temat, na jednakowym poziomie.
Zaufana Niania
Basia
Opublikowany o 22:30h, 10 grudniaBardzo trafna wypowiedz 😉 pomimo to, ze jestem z okolicyc Zakopanego, polubiłam Pani strone na fb. Dzięki temu zobaczyłam ile w Wawie jest ofert prac dla niani i z jakimi zarobkami 😉 obecnie jako nauczyciel zarabiam o wiele mniej a mam o wiele wiecej odpowiedzialności, ponieważ mam wiecej dzieci w pracy pod swoja opieką, zarówno ta związana z bezpieczeństwem jak i edukacja … wpis jest bardzo wartościowy i dziwie sie ze panie chcace zostac niania nie rozumieją tak podstawowych podstaw naszej pracy 😉 a Pani wykonuje ekstra robotę 😉 Pozdrawiam
Kasia
Opublikowany o 19:14h, 25 kwietniaW Warszawie życie jest dużo droższe dlatego wynagrodzenia muszą być konkurencyjne, nie znam niani która nie wynajmowałaby pokoju lub mieszkania.
Kasia
Opublikowany o 19:23h, 25 kwietniaA i niania nie ma 2- miesięcy płatnych wakacji jak nauczyciel, ferii , urlop 2 tygodnie w roku albo nie, umowa na grosze albo bez, tu nie ma co porównywać praca często po 9-10h, wynagrodzenie 2.500 – 3.000zł ale z tego niania płaci ok 400zł sobie za umowę aktywacyjną odliczaną od wynagrodzenia chyba że ktoś chce robić na czarno wtedy całe wynagrodzenie trafia do niego, zawód niani to również praca fizyczna na pełnych obrotach.
Anna
Opublikowany o 12:40h, 15 marcaJestem psychologiem z wykszlcenia i niania z zawodu. Pracowalam kiedys dla jednej z rodzin, ktorej szukala Pani niani. Mysle, ze brak checi uczestniczenia w zajeciach doszkalajacych dla nian nie wynika z ignorancji a z faktu, ze te te kursy sa zbyt drogie. Mysle, ze to 750
Zl za pakiet szkoleniowy dla dziewczyny, ktora nie ma aktualnie pracy moze okazac sie problemem. Moze warto wiec zainwestowac w swoje nianie obnizajac im koszta takiego kursu?
Joanna Jakubiak
Opublikowany o 13:05h, 15 marcaPani Aniu nasze nianie mają zniżkę i mogą placic w ratach : -) to raz a dwa inne tego typu kursy kosztują od 1000 zł w górę i proszę mi wierzyć, że ta cena nie jest wysoka 🙂 zwłaszcza jak niania zarabia 3000 i więcej co u nas jest raczej norma obecnie 🙂
Wiem natomiast co słyszę od co drugiej niania na rozmowach – nie widzą potrzeby doszkalania się i właśnie o to mi chodzi 🙂