Samo doświadczenie to dziś za mało.

Jakiś czas temu, trochę już pisałam o tym, jak zmienia się dzisiejszy rynek pracy opiekunek. I o tym, jak wiele z was ma ogromne problemy ze znalezieniem pracy, mimo iż w zawodzie pracujecie od wielu, wielu lat.

“Nie wiem co się dzieje, nigdy nie było takiego problemu jak teraz z pracą “

” Chodzę na spotkania i chodzę, ale nic z tego nie wynika”

” Nie wiem co jest nie tak ze mną Pani Joanno, ale jeszcze tak długo nie szukałam nigdy pracy. Zawsze rodziny mnie sobie wzajemnie polecały. “

Myślę, że nie sposób nie zauważyć, że bardzo zmieniły się warunki rynkowe. A raczej zmieniły się NARESZCIE wymagania rodziców. Dziś bycie nianią nawet z 10-15 letnim doświadczeniem, to już za mało dla wielu rodzin.

Co się konkretnie zmieniło ?

Zmienili się rodzice a dokładniej ich świadomość. Jeśli rodzic od samego początku dosłownie pochłania książki, poradniki, kursy czy webinary na temat wychowania dzieci, już na starcie ma bardzo dużą wiedzę o tym, jak chce “wychowywać” swoje dzieci. I to normalne, że szuka Niani które będzie szła tym samym kursem, tą samą drogą a nie w kompletnie innym kierunku.

Statystyki ofert są nieubłagane :

7 na 10 ofert w Warszawie ma dopisek “Rodzicielstwo bliskości” lub “NVC”

5 na 10 ” Bliskie jest nam podejście Juulowskie” lub “Montessori”

Jak zaś wyglądają statystyki wiedzy opiekunek ? Niestety bardzo źle.

3 na 10 opiekunek, które pracują na co dzień z małymi dziećmi słyszała o którymś z wyżej wymienionych nurtów.

1 na 20 potrafi powiedzieć na jakich flarach się one opierają.

Pytam o to każdą jedną Nianię, z którą rozmawiam. Każdą jedną. Bo od lat, jak wiecie, tworzę bardzo dokładne statystyki dotyczące rynku pracy Niań.

Niestety problem jest systemowy. Rodzice są w szoku, że jak absolwentka pedagogiki może tego nie wiedzieć. Sęk w tym, że jedynie Montessori i Korczak są omawiane na studiach pedagogicznych. Ale i tak bardzo rzadko trafiam na absolwentkę pedagogiki, która potrafiłaby mi wymienić największy wkład Korczaka w widzenie dziecka i jego rozwoju czy też powiedzieć na czym pedagogika Marii się opiera.

Zna, słyszała, obiło się o uszy, ale “tak z pamięci, to Pani nie powiem”. NVC czy RB pojawia się czasami, ale z tego co widzę, już na studiach podyplomowych.

Nie jest to oczywiście wpis o poziomie kształcenia, każdy rodzic w dwie minuty może sprawdzić wiedzę danej kandydatki.

Sęk w tym, że opiekunki nie chcą tej wiedzy zdobywać. Rodzicielstwo bliskości podobnie jak pozostałe nurty jest obecne w Polsce od jakiś 6 lat. Dość długo, żeby się zainteresować tematem, skoro powiela się w prawie wszystkich ofertach.

W dobie internetu i wiedzy dostępnej na wyciągnięcie ręki, wciąż się to jednak nie dzieje. A oczekiwania finansowe opiekunek rosną lawinowo z roku na rok. Tylko, że niewiele poza stażem pracy ( a często i to nie) za tym stoi.

Dlaczego więc doświadczenie to za mało ? i o co rodzicom chodzi ?

Jak zawsze pokażę wam to na przykładach :

1.Rozmowa o pracę z Panią X

Ja: jak reaguje Pani w sytuacji, w której dziecko przejawia agresywne zachowania ? dajmy na to, uderzyło Panią w twarz ?

Pani X: no wie Pani dziecko musi wiedzieć, że zrobiło źle

Ja : rozumiem, ale chodzi mi o Pani konkretne działanie, co Pani mówi do dziecka ?

Pani X: no łapię dziecko i ściskam je mocno, żeby też je zabolało. Inaczej się nie nauczy, że to sprawia innym ból i tak nie można robić.

Pani X ma sama 5 dzieci a jako Niania pracuje od 7 lat.

2. Rozmowa o pracę z Panią Y

Ja : wyobraźmy sobie sytuację, w której dziecko wpada w histerię. Czegoś bardzo chciało, ale Pani nie może mu na to pozwolić, jak buduje Pani komunikat do dziecka w takiej sytuacji ?

Pani Y : ostatnio miałam taką sytuację, no one się zdarzają, wie Pani, często. Moja podopieczna chciała założyć szpilki mamy, wyjęła je z szafy, zabrałam jej je, powiedziałam że to nie jest dla dzieci zabawka. Zaczęła strasznie płakać, przyszła do mnie, ale jej powiedziałam ” jesteś bardzo brzydką dziewczynką, jak tak płaczesz, bardzo Cię ciocia teraz nie lubi, nie będziemy się już bawić, jak tak będziesz się zachowywać” No dziecko musi mieć jasne granice”

Pani Y jako Niania pracuje od 17 lat.

3. Rozmowa o pracę z Panią Z

Ja : Jak sobie Pani radzi z histerią u dziecka ? na przykład idziecie na spacer, chce wziąć ze sobą zabawkę, ale Pani wie, że akurat tej nie może. Więc zaczyna się złościć i płakać. Jak Pani rozwiązuje taką sytuacje ?

Pani Z : dzieci lubią się mazgaić, no to normalne w ich rozwoju, wie Pani, ja mówię dziecku po prostu, że jak się nie uspokoi to za chwilę w ogóle nigdzie nie pójdziemy. Że nie wolno zabierać zabawek na zewnątrz, bo rodzice nie pozwalają. Albo czekam trochę aż się uspokoi, albo czasem niestety, na siłę trzeba dziecko do wózka zapakować. Wiadomo, że zaraz mu przejdzie.

Pani Z pracuje jako Niania od 6 lat. Wcześniej 10 lat pracowała w przedszkolu.

Wiele z Was przeczyta to z niedowierzaniem. Ale tak wygląda moja codzienność, mało tego tak wygląda codzienność rodziców, którzy odkrywają “metody” Niani dopiero, kiedy stają się ich świadkiem. Rodzice, w znakomitej większości, nie mają narzędzi, które posiadają agencje, aby sprawdzić takie rzeczy. Zrekrutowałam w swoim zawodowym życiu kilka tysięcy opiekunek, co pozwala zbudować i rozbudować kwestionariusz tak, aby od podszewki poznać daną Nianie i jej podejście do wychowania.

A tak właśnie wygląda podejście do wychowania ogromnej ilości Pań, które pracują w tym zawodzie.

Zatrzymały się w poprzednim systemie wychowawczym i ni jak nie próbują nawet z niego wyjść. Mało tego uważają i są przekonane, że to jest jedyny model, który się sprawdza.

A to odpowiedzi Pań, kiedy mówię im dlaczego nie spełniają oczekiwań naszych i tym samym naszych klientów :

Pani X : Wie Pani co, to może dobrze, jak wy macie tylko takich głupich rodziców. Pani widzi co się dzieje potem? beztroskie wychowanie ? brak zasad? reguł ? kar? to ma być niby lepsze? to ja dziękuję za taką pracę, oszalałabym w takim domu.

Pani Y : 17 lat pracuje w tym zawodzie i nie wmówi mi Pani, że dla rodziców mają znaczenie jakieś tam śmieszne kursiki, najważniejsze jest doświadczenie, przechodzę z rodziny do rodziny i nigdy nie było problemu, niepotrzebnie w ogóle się do Państwa zgłosiłam. Proszę się już do mnie więcej nie odzywać !

Pani Z : Rozumiem, choć powiem Pani że to chyba młodzi rodzice dziś są trochę odklejeni, ja widzę potem na placach zabaw jak rozwydrzone są dzieci, jak drą się bez opamiętania i nikt nie reaguję. Dziecko nie może być niegrzeczne, bo potem będzie tylko sprawiało problemy. Moi podopieczni są zawsze ułożeni, nauczeni kultury, no trudno najwyraźniej czasy szalone.

Tak, to właśnie tu leży największa przepaść między Nianiami a rodzicami. 15 lat temu dyskurs publiczny dotyczący tematyki wychowania dzieci opierał się na Super NIani i jej metodach. Karne jeżyki, stawianie do kąta, wyciszanie dziecka, izolowanie od dorosłego, wieczne ocenianie i punktowanie, to była codzienność w milionach polskich domów. Ale świat idzie do przodu a wraz z nim wiedza. Dziś wiemy już, jakie to przyniosło skutki w dorosłym życiu ówczesnych dzieci. Wiemy, co to robi z psychiką dziecką i jak destrukcyjnie wpływa na kształtowanie jego osobowości, wrażliwości, empatii czy umiejętności budowania relacji z innymi. Dlatego owe nurty, które wspomniałam wyżej są dziś tak szalenie ważne dla rodziców. Jasne, że dalej trafisz na rodziny, które metody Super Niani wciąż stosują. Jasne, że znajdziesz w końcu pracę. Niemniej w ofertach, które są finansowo bardzo atrakcyjne brak tej współczesnej wiedzy na starcie Cię skreśla.

Co ciekawe wiele z tych opiekunek szuka pracy miesiącami, często na chwilę lądując w innym zawodzie. A nawet jak dostają czy to od nas czy to od rodziców informację zwrotną o jej konkretnych brakach, obrażają się na amen.

Wejdźcie sobie, na którąkolwiek grupę o warszawskich żłobkach czy przedszkolach. Historie opiekunek i rodziców o tym, jak niektóre Panie odzywają się do dzieci, jak je traktują, jaka atmosfera panuje każdego dnia w tych miejscach, mnie osobiście doprowadza do furii. To jest chore, żeby w państwowych placówkach działy się takie sceny, bo nikt nie dba o rozwój kadry czy jej szkolenia.A co najgorsze nowe dziewczyny, świeżo po studiach, lądują w takim miejscu i zaczynają przesiąkać tym podejściem.

Na drugim biegunie mamy opiekunki, które mają intuicyjne podejście do wychowania pełne empatii, wrażliwości i zrozumienia. Mimo iż nie znają pojęć ani ich nazewnictwa, w 100% stosują ich filary na co dzień. W trakcie rozmowy powalają swoją wiedzą, sposobem rozwiązywania trudnych sytuacji, dostrzegania dziecka i PRZYTULANIA JEGO EMOCJI. Takie Nianie są rozchwytywane a rodzice dosłownie licytują się między sobą, aby to właśnie ich wybrała. Bo wiedzą, że takie kandydatki zdarzają się rzadko. I tak, obecnie w 70% są to opiekunki poniżej 30 roku życia. Nie, nie mające najczęściej swoich dzieci.

Czemu o tym akurat mówię ? bo nawet tutaj, w komentarzach padają takie idiotyczne argumenty:

” no jak jakaś 22 latka może coś wiedzieć o wychowaniu, jak nie ma swoich dzieci” ” co taka gówniara może wiedzieć o dzieciach ” ” Ja mam 4 dzieci i chyba wiem doskonale, jak się je wychowuje!”

” Nie pracuje zawodowo jako Niańka, ale wychowałam dwójkę własnych, to chyba ameryki nie odkryli nagle rodzice? dalej się pieluchy tak samo zmienia?”

i tak dalej, i tak dalej.

To bardzo ciekawe podejście, powtarzam to od lat : gdyby samo urodzenie dziecka równało się z byciem super rodzicem, to świat inaczej by wyglądał. Rozumiem, że orędownicy tego podejścia uważają, że uprawnienia do wykonywania zawodu, powinny z miejsca być odebrane bezdzietnym :

– nauczycielom

– psychologom

– psychoterapeutom

– kto tam wie, komu przy okazji jeszcze ! 🙂

A przecież nic nie stoi na przeszkodzie zmiany swojego podejścia. Ale to trzeba chcieć. Trzeba się tym zainteresować. Poczytać, zagłębić się w literaturze, w blogach, zapisać się na kursy, szkolenia, webinary. ZAINWESTOWAĆ W SIEBIE.

Przyjmijmy jednak, że wychowanie w duchu kar i nagród jest ci najbliższe. Ok, tak jak wspomniałam, znajdziesz rodziny chętne na takie rozwiązania. Ale tym bardziej powinnaś wiedzieć czym jest i na czym opiera się chociażby RB. Bo wtedy byś wiedziała, że absolutnie nie powinnaś aplikować na takie oferty ! bo po pierwszych dniach i tak dojdzie do niemiłych sytuacji i ogromnego stresu obydwu stron.

A dzięki odrobinie wiedzy, można tego uniknąć.

Platform szkoleniowych macie całe mnóstwo. Ceny zaczynają się od 50 zł i idą w górę, w zależności od długości kursu, prowadzącego, tego co zawiera itd.

Ale nie chodzi też o to abyś robiła taki kurs, dla samego “papierka”, bo jak się to kończy ?

O tak :

Ja : Kasiu widzę, że masz dyplom ukończenia kursu Porozumienia bez przemocy. Chciałabym abyś zbudowała komunikat w tym duchu. Powiedzmy, że dziecko nie chce umyć zębów, ma złość i jest bardzo rozżalone.

Kasia : Eee, no to, kurcze wie Pani co, to muszę się zastanowić

Ja : Czy mam rozumieć, że posługujesz się fałszywym dyplomem? Robiłaś go w zeszłym roku, 30 godzinny kurs. Chcesz mi powiedzieć, że nic nie pamiętasz ?

Kasia : Nie, to znaczy, no po prostu ja wiem o co w tym tak ogólnie chodzi, ale tak żeby przykład podać, no po prostu trzeba być wyrozumiałym dla dziecka.

Jeśli wpisujesz coś w swoje CV, rodzic ma pełne podstawy do tego, aby Cię o to zapytać. Zwłaszcza jeśli trafisz na takiego, dla którego ten temat jest arcyważny.

Do tego wszystkiego dochodzi Kurs Pierwszej Pomocy. Który również dalej pozostaje rzadkością wsród Niań.

“No ale przecież nigdy nic się nie stało “

” Nie miałam nigdy potrzeby go robić “

” Żadna rodzina tego nie wymagała”

Co to są za argumenty ? życie dziecka leży w twoich rękach a ty uważasz, że umiejętność udzielenia mu pomocy jest fanaberią.

Odsyłam do filmików Niań i Mam, które z płaczem biegną do ludzi krzycząc o pomoc, bo nie wiedzą jak odkrztusić dziecko. Tego można się dowiedzieć nawet z filmików na Youtube, nie trzeba nawet z domu wychodzić.

Wiem, jak nasze nianie są często w szoku po kursie, bo dowiadują się rzeczy, o których nie miały pojęcia. A przecież x lat już z dziećmi pracują. Więc uwierz mi, to jest PODSTAWA którą powinnaś posiadać. Kursy Pierwszej Pomocy zrobisz za darmo w wielu, wielu miejscach.

Przyzwyczaiłam się już do tego, że odrzucone przez nas w procesie rekrutacji Panie się obrażają, że obrażają mnie, a potem wypisują o nas okropne opinie w sieci. Taka cena prowadzenia tego biznesu ale też misji, którą mam. A tą misją jest między innymi uświadomienie opiekunkom, że jeśli chcą być poważnie traktowane na rynku pracy, chcą być doceniane i dobrze opłacane, to muszą dać rodzicowi coś więcej niż

” turlamy piłeczką po ziemi”.

Tak, wiele z was odpada już w tej części. Kiedy przychodzi moment, w którym proszę o wymienienie przykładowych zabaw z dziećmi, moją ulubioną odpowiedzią wymijającą jest

” no wie Pani to zależy od dziecka”. Serio ? to zależy od rocznego dziecka, co będziesz z nim robić? czyli jak chce akurat sobie leżeć bezczynnie cały dzień, bo tak lubi, to dasz mu tak leżeć?

Nie, to co będziesz robić z dzieckiem zależy od twojego planu na jego rozwój, a tym samym wiedzy o tym rozwoju.

Zabawy sensoryczne, motoryczne, czytanie, śpiewanie, instrumenty, zabawy muzyczne wszelkiego rodzaju, malowanie, rysowanie, wszelkie prace plastyczne. Dodatkowe zajęcia.

To powinnaś mieć w małym palcu. I próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Zainteresować dziecko różnymi aktywnościami. Spacery są szalenie ważne, ale może niekoniecznie przez 6 godzin z 8, które spędzasz w pracy.

Właśnie z takich opiekunek rodzice rezygnują. Biernych, bez planu na dzień, bez planu na rozwój, bez pomysłu na spędzanie czasu.

Często rodzic bardzo lubi Nianie i chce jeszcze naprawdę dać jej szansę, mimo iż widzi, że kompletnie nic z dzieckiem nie robi. Kupuje stosy materiałów, książeczek i innych dupereli. A te leżą nierozpakowane tygodniami, niania nawet na nie nie spojrzała. Dziwisz się więc, że taki rodzic ma prawo być w*******y?

Najczęściej na oferty wysyłamy kilka, czasem nawet kilkanaście kandydatek. I naprawdę zawsze, ale to zawsze w pierwszej kolejności rodzic wybiera i umawia się z tymi, które poza doświadczeniem mają :

1. wykształcenie kierunkowe

2. aktualną wiedzę

3. kursy lub szkolenia.

Dopiero jeśli te nie są już dostępne, bądź zainteresowane odzywają się do pozostałych Pań. Dodatkowo jeśli rodzic nie ma na starcie wizji szukania “ciocio- babci” to nie będzie w ogóle brał pod uwagę Pań 55+.

Dlaczego ? a no właśnie z powodów wymienionych powyżej.

Każdego dnia rozmawiam z Nianiami. Wiele z nich, to kobiety dla których założyłam swój biznes. Świadome, doświadczone, oczytane, dosłownie trzęsące się na samą wzmiankę o dzieciach. To kobiety, dla których ta praca jest pasją, miłością, powołaniem, w której każdego dnia mogą się spełniać patrząc na rozwój dziecka, który jest ich udziałem.

Są Nianie, które mają wykształcenie średnie a są genialne, bo cały czas same się kształcą, chociażby online. I one też często deklasują te kandydatki, które mają i dwa kierunki, bo ich wiedza jest bardziej “aktualna” i “nowoczesna”.

TWOJE PODEJŚCIE DO DZIECKA JEST NAJWAŻNIEJSZE.

Natomiast jeśli od lat pracujesz w tym zawodzie i nie wykonałaś nawet minimalnej pracy, aby się w nim rozwinąć a opiekę nad dzieckiem widzisz tak jak ci którzy hejtują ten zawód, to może powinnaś pomyśleć nad jego zmianą. Bo bycie opiekunką to nie tylko karmienie, przewijanie, przebieranie i spacery. Już nie.

Chciałabym aby Nianie zrozumiały, że to rodzic decyduje o wychowaniu, nie Niania. Niania ma iść drogą, którą rodzic jej pokaże. A jeśli nie zgadza się z tą drogą, nie powinna z daną rodziną współpracować. Głupie komentarze, docinki do mam, zwracanie im uwagi, kwestionowanie ich zdania i podejścia, prowadzi jedynie do tego, że tracicie pracę.

W czasie naszych szkoleń dokładnie omawiamy, bardzo szczegółowo każdy nurt wychowawczy. Każdy. Właśnie po to abyś mogła tego posłuchać, przemyśleć, być może się jakimś zachwycić i pomyśleć ” kurde, jak ja mogłam na to nie wpaść wcześniej, to dlatego dziecko się tak i tak zachowuje” lub też

“oho, już wiem że z rodziną w tym nurcie pracować na pewno nie chcę”

Wiedza nie boli. Podnosząc swoje kompetencje i kwalifikacje zwiększasz swoje szanse na rynku pracy opiekunek. Rynku pracy, który z roku na rok jest mocniejszy, na którym z roku na rok pojawia się więcej ofert. Dobra opiekunka jest dziś na wagę złota. Ale rodzic nie zrezygnuje ze swoich oczekiwań za wszelką cenę.

I całe szczęście, bo po drugiej stronie mamy małe dziecko, czystą kartę, którą zapisujesz każdego dnia. I to od twoich umiejętności wszystko zależy.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Szukasz niani?

Formularz dla Rodzica