Rozmowa o pracę, czemu ją olewacie ?

Od dłuższego czasu towarzyszy mi myśl, skądinąd dość dołująca, że etos pracy przestał dziś istnieć. Tak, wiem że mamy dziś rynek pracownika a nie pracodawcy, że ofert jest tyle, że tylko przebierać i stawiać warunki. Ale żeby przy tym wszystkim zapominać o odrobinie kultury i dobrego wychowania i MARNOWAĆ czas innego człowieka? w dodatku człowieka, który oferuje Ci pracę, której ponoć tak bardzo potrzebujesz.
Ale do sedna. Rozmowa o pracę jest z reguły czymś zaplanowanym z wyprzedzeniem. Nie ściągam was tu z godziny na godziny, nie zaskakuje rano kiedy myjecie zęby. Nie. Umawiamy sie z jedno bądź czasem kilkudniowym wyprzedzeniem. I zawsze pytam ” jaki termin Pani odpowiada” choć to Ty powinnaś się dostosować. W końcu to Tobie powinno zależeć niemniej niż mnie samej.
Tymczasem na umówionych dziennie 10-15 pań/ dziewczyn , na rozmowie pojawia się 5.
5! ( słownie : PIĘĆ)
a ponieważ znakomita większość rodziców, u których jestem na rozmowie informuje mnie, że ich poszukiwania na własną rękę wyglądają tak samo, to wnioskuję, może odrobinę zbyt śmiało, że problem jest powszechny.
Czy tak trudno jest napisać sms? że coś nam wyskoczyło? że już nie szukam pracy ? że znalazłam coś ciekawszego? Czy tak trudno jest uszanować czas i mój i rodzica?
Proszę przemyśl ten fakt.

Teraz druga grupa, czyli ” 100 i jeden powodów, dla których nie mogę się pojawić ” raaany, dziewczyny co wy potraficie za bajki wymyślać…. do łez mnie potraficie doprowadzić. I śmiechu i żalu.

Hity z ostatniego miesiąca:

” bardzo przepraszam, ale wsiadłam w autobus w złym kierunku i sie zgubiłam i nie mogę się pojawić na rozmowie”

” bardzo przepraszam, ale pękła rura w łazience i niestety muszę czekać na hydraulika”

” nie uwierzy Pani, pralka mi wylała i jestem uziemiona w domu, nie dam rady się pojawić “

” przepraszam, ale czekam na dostawę drewna do kominka ( mamy prawie maj, jakby ktoś nie zauważył) więc możemy to przełożyć?”

” przepraszam, ale mój pies dziś zjadł coś i chyba mu zaszkodziło, muszę z nim posiedzieć, mam nadzieję że Pani zrozumie” ( pewnie, że rozumiem, kto lubi siedzieć sam jak się zatruje? )

” niestety dziś rano niespodziewanie dopadła mnie wiadomość iż muszę wyjechać z kraju. Nie wiem kiedy wrócę ” #nieplaczkiedyodjade

” bardzo przepraszam, ale w nocy ktoś odkręcił mi koła w uacie, właśnie JADĘ na policję to wyjaśnić”

Cały absurd tych sytuacji dotyczy tego, że nie pada na koniec ” więc poproszę o inny termin” nie. Tylko ta wiadomość i koniec.

* uwielbiam również czas około świąteczny, kiedy to bez żadnego zażenowania odwołujecie spotkania bo
– myjecie okna
– lepicie pierogi
– opiekujecie się babcią/ dziadkiem
naprawdę, mam cały folder takich wiadomości.

Oraz wiele, wiele innych ale nie chce już Was załamywać 🙂

Tak wygląda moja i rodziców codzienność. I po co ? po co, po co, po co ? #Kayah

A można by było po prostu napisać – DZIĘKUJĘ za ofertę, ale się nie pojawię.

Dodam jeszcze cegiełkę od rodziców. Oni znowuż najbardziej narzekają na “zmienność” zdania. Ok, wiadomo kobieta zmienną jest, ale żeby aż tak ?
co mamy tu na myśli ?
Wszystkie sytuacje, w których po wstępnej rozmowie i ustaleniu szczegółów, następnego dnia wysyłacie smsy o treści ” przepraszam, ale jednak dojazd jest za daleki” ( wczoraj jeszcze nie był )
” jednak to przemyślałam i chciałabym coś bliżej domu ” ( to czemu się Pani zgodziła? )
” Dostałam ofertę lepiej płatną” ( ale nas nawet Pani nie zapytała czy możemy więcej zapłacić, a mogliśmy )
i tak dalej, i tak dalej….

Praca w rekrutacji łatwa nie jest. Dużo się trzeba uczyć i pokory i cierpliwości. Ale wszyscy, jakby się mogło wydawać gramy do jednej bramki. Ty szukasz pracy, my ją dla Ciebie mamy.
A tu wiatr w oczy na każdym kroku!

Ogromny mam więc szacunek dla wszystkich tych niań, które się stawiają. Które są uczciwe, prostolinijne i ponad wszystko szanują drugiego człowieka. Jesli nie mogą to się tłumaczą, dzwonią i przedstawiają sensowne argumenty. Nianie, dla których ważniejsza jest rodzina i dziecko. Które o wynagrodzenie pytają pod sam koniec a nie po podaniu ręki.

I szkoda mi Was- zwracam się tu do tych niań, które poważnie podchodzą do szukania pracy. Bo wy tracicie na tym najwięcej. Rodzice są uprzedzenie, nieufni i wszystko długo i rzetelnie sprawdzają a wy tracicie cierpliwość.
Ale pamiętajcie, że to w was drzemie nadzieja rynku pracy. W Was upatrujemy szansy na lepsze jutro i dla Was codziennie tu rano przychodzę i czekam na pukanie.

Nie chce tu pisać już o waszych oczekiwaniach finansowych mimo braku kwalifikacji, bo o tym inny post na tym blogu. Chciałam jedynie zwrócić waszą uwagę na przykładanie większej wagi do czegoś co jest rozmową o pracę. Czyli summa summarum czegoś niezwykle ważnego jesli na owej pracy Ci zależy.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Szukasz niani?

Formularz dla Rodzica