21 lis Opiekunka – “o” jak?
“O” jak… No właśnie, jak co?
Na szkoleniu rozkładamy sobie zawsze słowo opiekunka na czynniki pierwsze. To niesamowite wręcz jak wy widzicie swoją pracę i jak widzą ją rodzice. To bardzo fajny punkt widzenia i patrzenia na waszą pracę. Zwłaszcza, że bardzo wiele osób wciąż nie uważa naszej pracy za “godnej” i ” wartościowej”.
Ale, przejdźmy do rzeczy 🙂 Zacznijmy od literki pierwszej, w każdy poniedziałek będę dodawać kolejną !
O jak opieka.
Zawód opiekunki jest jednym z najstarszych
na świecie i choć przez wszystkie epoki
ewoluował do obecnej formy, zawsze miał
to samo podłoże: dbanie o bezpieczeństwo małych
dzieci. Przyjęło się, że nianie to osoby, które opiekują
się maluchami: karmią je, dbają o ich rozwój,
są ich kompanami codziennych zabaw i trosk, guwernantki
zaś dodatkowo uczą dzieci w domu.
Tak jest oczywiście jedynie w teorii, każda
bowiem niania, chcąc nie chcąc, uczy i edukuje dziecko. Nie wyobrażam sobie, aby proces socjalizacji
i wdrażania podstawowych umiejętności
poznawczych nazwać inaczej niż edukacją. Guwernantka
jednak brzmi poważnie i, co ciekawe,
w przeciwieństwie do niani nie kojarzy się negatywnie.
To kobieta wykształcona, zdolna i twórcza
oraz merytorycznie przygotowana do pracy
z dzieckiem, najczęściej władająca jednym bądź dwoma językami w stopniu biegłym. Tylko tak się składa, że w Polsce nie
ma wielu guwernantek, bo i zapotrzebowanie na
nie jest niewielkie. Wynika to z różnic kulturowych,
bo np. we Francji czy Niemczech guwernantki
są równie rozchwytywane, co nianie. Ale również finansowych, bo guwernantki, które ja miałam przyjemność poznać zarabiają od 10 tysięcy w górę. Jednak ich codzienna praca to nic innego jak bycie nauczycielem klas 1-3. Przygotowują materiał dydaktyczny i są przez rodziców z tego rozliczane. Jest to popularne w tych rodzinach, które wybrały edukację domową. Panie te mają również zazwyczaj skończone 2-3 kierunki studiów kierunkowych.
Zauważcie, że jeśli niania już pojawi się w jakimś
polskim serialu (ostatnio coraz częściej)
lub filmie, prawie zawsze: ma romans z szefem,
ewentualnie planuje go mieć. Kradnie, przymierza
ubrania pani domu, porywa dziecko, znęca się
nad nim, wywozi je z kraju, okazuje się, delikatnie
mówiąc, niestabilna emocjonalnie. Czy poza
Nianią Franią kojarzycie choć jeden pozytywny
przykład? Choć ona też miała romans z szefem, to
przynajmniej była bardzo dobrą opiekunką, dbającą o dzieci. Nie
przypominam sobie również, aby jakakolwiek
stacja czy serwis informacyjny nakręcił materiał
o świetnej niani i jej osiągnięciach. Za to o każdej
negatywnej historii z nianią w roli głównej cała
Polska dowiaduje się natychmiast. Dodajmy do
tego program o nianiach, w którym grają statyści
– i mamy gotowy przepis na przerażoną mamę.
Gdzieś w głębi ducha wierzę, że to wszystko ma
mieć charakter edukacyjny, jednak dobrze by
było, gdyby ktoś choć raz pomyślał, jaką krzywdę
wyrządza i rodzicom, i wszystkim wspaniałym
opiekunkom. Obowiązujący u nas model niani
jest nierozerwalnie związany właśnie z takim negatywnym
obrazem.
O jak organizacja – bez dobrej organizacji, nie ma dobrej opiekunki. Zaplanowanie dnia, posiłków, drzemek, zabaw, a także planu rozwóju na kolejne miesiące, wymaga dobrej organizacji. Zwłaszcza, kiedy ma się na to wszystko 8 godzin zegarowych. Nie dziwne, że mamy często mówią o sobie “specjalistki od zarządzania kryzysem”. Tak to mniej więcej wygląda, kiedy ma się na głowie milion rzeczy każdego dnia, choć wielu twierdzi, że urlop macierzyński faktycznie ma coś wspólnego z urlopem.
O jak ostoja- opiekunka jest ostoją rodziny, bo rodzice mogą być spokojni, realizować się zawodowo, nie musząc się martwić o swoje dziecko, które jest z ukochaną Nianią. Dla wielu mam to również ostoja wielu spraw, o których kompletnie zapominają wracając do pracy. Ubranka, z których dziecko wyrasta, buciki które są za małe, czy też braki w zabawkach bądź książkach, które warto uzupełnić. Często słyszycie “ja nie wiem, co ja bym bez Ciebie zrobiła”.
O jak odpowiedzialność – każda praca, to odpowiedzialność. Wiem. Ale jednak te, w których ma się codziennie w rękach czyjeś życie, jest obarczona wyjątkową odpowiedzialnością. To również odpowiedzialność za rozwój dziecka i jego umiejętności. Na końcu tej drogi, dziecko trafi do przedszkola, gdzie nabyte z nianią kompetencje społeczne będą miały duży wpływ na budowane relacje.
O jak obowiązek- opiekunka ma dużo obowiązków, wiele Pań niestety o nich zapomina, zamykając się w przekonaniu, że jedyne co należy do ich zakresu to opieka, przewijanie i karmienie. Po drugiej stronie bieguna mamy rodziców, którzy dokładają obowiązków, często myląc zawód opiekunki z zawodem gosposi.
O jak obecność – najważniejszym w tej pracy, to zdawanie sobie sprawy z mocy jaką niesie za sobą twoja obecność w życiu dziecka. Z czasem rodzi się między wami niezwykła więź, relacje budowane na zaufaniu i szacunku przynoszą niesamowite efekty w rozwoju dziecka. To dlatego tak niefajne jest znikanie z dnia na dzień i dlatego, tak niefajne jest usuwanie niani z życia dziecka z dnia na dzień. Warto dać sobie i dziecku czas na odpowiednie pożegnanie. Że już nie wspomnę o ciągłych zmianach opiekunek, nie mam tu na myśli 2-3 tylko np 10 na przestrzeni dwóch miesięcy, a tak się niestety dzieje.
O jak ochrona- staracie się z całych sił, podobnie jak rodzice, chronić dzieci przed całym złem tego świata. Czy to są twoje akurat negatywne doświadczenia w życiu, czy też rodzice mają kiepski czas, robisz wszystko aby dziecko tego nie odczuło. Często rezygnujecie z walki o siebie i swój komfort ” bo jak tak kocham to dziecko, że nie umiem odejść”.
O jak odkrywanie – praca niani to ciągłe odkrywanie. To zresztą jeden z najczęściej podawanych przez was powodów, dla których wykonujecie tę pracę. “Każdego dnia się czegoś uczę”. To odkrywanie ptaków w parku i robaków pod ławką. To odkrywanie nowych kolorów, barw, odgłosów, liści na drzewach. To tak, jakby w nieskończoność przeżywać dzieciństwo od nowa.
Jeśli chcecie poczytać więcej, zachęcam do zakupu Ebooka Zaufana Niania <3
#opiekunka #niania #zaufananiania #nianiawarszawa
Brak komentarzy