14 lut Kocham Cię….
Kocham Cię
za to, że każdego dnia witasz mnie uśmiechem i wyciągniętymi rączkami. Za to, że kiedy biorę Cię na ręce mocno się do mnie tulisz. Czy wiesz, że pachniesz rano, jak słodka babeczka?
Kocham Cię
za to, że każdego dnia jesteś dla mnie nowym wyzwaniem. Za to, że każdego dnia na moich oczach uczysz się czegoś nowego. Za to, że wszystko Cię interesuje, że nigdy nie masz dość patrzenia, oglądania, słuchania mnie.
Kocham Cię
za to, że każdego dnia się na mnie wkurzasz. Za ten grymas na Twojej buźce kiedy mówię “nie” a Ty i tak robisz swoje. Za ten wyraz twarzy, kiedy czwarty raz mówię “nie” i w końcu dociera, że naprawdę nie możesz wejść na ten parapet/stół/krzesło/szafkę w łazience/regał.
Kocham Cię
za to, że każdego dnia wymagasz ode mnie pracy nad…sobą. To dla Ciebie dużo czytam, dużo się dowiaduje. To dla Ciebie i przez Ciebie wchodzę na działy z zabawkami myśląc, co mogłabym Ci jeszcze kupić. To przez Ciebie zwracam uwagę na to, czy w restauracji mają kącik dla dzieci. To dla Ciebie oglądam się trzysta razy zanim przejdę przez pasy. To przez Ciebie dmucham zimne jedzenie i przez Ciebie bije brawo dorosłym, kiedy coś zrobią. Oni nie rozumieją… nie muszą:)
Kocham Cię
za to, że każdego dnia zmuszasz mnie do domowych ćwiczeń. Na rączkach świat jest, jak wiadomo lepszy, tam żadne niebezpieczeństwo Ci nie grozi. A ja się schylę. Pierwszy, drugi i osiemdziesiąty raz, kiedy zrzucisz łyżeczkę na podłogę. Luzik, przecież to sama frajda
Kocham Cię
za to, że każdego dnia po przebudzeniu jesteś najsłodszym dzieckiem na świecie. Dosłownie, nikt mi nie wmówi, że bywają słodsze. Za to jak stoisz w łóżeczku i jak rozpromienia się Twoja twarz kiedy wchodzę do pokoju. Jestem. Jestem przy Tobie.
Kocham Cię
za to, że każdego dnia uczysz się nowych smaków. To nic, że wszystko jest brudne. Posprzątamy. Ten wyraz twarzy, kiedy próbujesz czegoś nowego- bezcenny
Kocham Cię
za każdą biegunkę, wymioty, bóle brzuszka, wychodzące ząbki. Za te wszystkie momenty, kiedy “przelewasz się przez ręce”
Kocham Cię
za to, że każdego dnia uświadamiasz mi, że mam najlepszą pracę pod słońcem. Że zalewasz moje serce ciepłą falą. Za to, że piszczysz kiedy się cieszysz i za Twoje skupienie, kiedy Ci czytam.
Kocham Cię
za wszystkie “cio to” “dlacego” “jusz” “nianiu” “tatu” “mamu” “sisi” “zizi” “nie”
Kocham Cię
za każdą Twoją histerię, awanturkę i próby stawiania na swoim. Jestem pod wrażeniem, jaki masz silny charakter.
Kocham Cię
za to, że jesteś moją nienapisaną książką i że mogę codziennie dopisywać w niej nowe rozdziały. Jesteś moim ulubioną postacią.
Kocham Cię
i z trudem wyobrażam sobie dzień, w którym będziesz na tyle duży, że… nie będę Ci już potrzebna
Kocham Cię
za to , że czynisz mnie lepszą. Pełniejszą. Że dzięki Tobie mam poczucie, że robię coś dobrego, sensownego, wartościowego.
Kocham Cię
i chce Ci o tym mówić każdego dnia. Twoi rodzice o tym wiedzą i cieszą się, że tyle dla mnie znaczysz.
Kocham Cię
i dziękuję Ci, że jesteś.
Brak komentarzy