17 sty ADAPTACJA z Nianią- KROK PO KROKU
Rozmowa poszła gładko, macie już pierwsze motyle w brzuchu na myśl o sobie. Dosłownie nie możesz się doczekać, aż wasza współpraca się zacznie. Tak cholernie trudno jest znaleźć nianię idealną a Tobie się udało. I teraz: jak tego nie zepsuć? czyli krótko o tym czym i po co jest ADAPTACJA
- POZNAJMY SIĘ – z rozmowy z Tobą wyszedł znak zapytania. Już nie tak znowu duży, jak kilka godzin wcześniej, ale umówmy się wciąż wiecie o sobie niewiele. A ta kobieta już za chwilę będzie codziennie opiekować się Twoim dzieckiem. Skarbem. Twoim wszystkim. Zanim więc wrócisz do pracy spędź z Nianią minimum tydzień. Poświęć czas na to aby jak najdokładniej wdrożyć ją w życie rodziny- WASZE życie. Co lubicie jeść? oglądać? słuchać? jak spędzacie czas wolny ? jakie macie rytuały? poranne, wieczorne, te związane z dzieckiem i te, które czynią was odprężonymi… Jak widzisz wychowanie dziecka? na jakiego człowieka ma wyrosnąć? to jest właśnie ten czas, kiedy masz możliwość przekazać niani swoje oczekiwania.
- Nie krępuj się– słuchaj mamo, naprawdę nie ma czego się krępować. Za chwilę ta Pani będzie cię oglądać w majtkach, piżamie, nieumalowaną , czasami zapłakaną a już na pewno wiele razy wkurzoną. Jeśli będziesz się krępować, wykończysz się i to bardzo szybko – nikt nie jest w stanie przebywać codziennie w towarzystwie kogoś, kogo się krępuje czy też nie może być sobą. Niania zresztą od razu to wyczuje …..
- Pytaj, pytaj, odpowiadaj- pytaj ją o jej życie, o jej zainteresowania, o rodziców, rodzeństwo, wnuki itd. Pytaj o wszystko co pomoże Ci pokonać lęk związany z zostawieniem dziecka. Każde pytanie to kolejny klocek w wieży zaufania, którą właśnie zaczęłaś stawiać
- Gdzie co leży? – ja porównuje adaptacje do przekazania procesu pracownikowi, który pojawił się by zająć Twoje miejsce. Nie uważasz? dokładnie tak jest… więc tak do tego podejdź. Gdzie leży to i tamto, ten tegesy i cała reszta. Jak ma się poruszać po domu i jak reagować w razie różnych sytuacji, które mogą mieć miejsce. Pokaż jej wszystko od a do z przy dziecku – zależy nam na tym żeby robiła wszystko mniej więcej tak samo, a nie zupełnie inaczej 🙂 Przykład? znam rodziców, którzy nie rozumieją i co więcej uważają za bezsens , mycie pupy dziecka po kupie pod bieżącą wodą – słowo, kilkadziesiąt już razy nianiom się za to oberwało. Niby szczegół ale jeśli jesteś wielką fanką mokrych chusteczek/ bieżącej wody- powiedz o tym Niani
- Trochę jak z facetem, jak jej nie powiesz, gwarantuje – NA PEWNO SIĘ NIE DOMYŚLI . Z mojego doświadczenia jasno wynika, że najwięcej nieporozumień wynika z tego, że nie powiedzieliśmy Niani tego i tamtego, bo TO PRZECIEŻ JEST OCZYWISTE.Nie, nic nie jest oczywiste. Niania wchodzi do Twojego domu z nawykami z poprzedniej rodziny, ewentualnie ze swoimi własnymi , które mogą być skrajnie różne od tego co akceptujecie. Więc krok po kroku , naucz ją wszystkiego. Może inaczej karmić, przewijać… może inaczej robić wszystko. Po to jest adaptacja żeby ją obserwować i na bieżąco korygować.
- Pokaż jej okolice– dosłownie, pokaż gdzie tu można spacerować, spędzać czas, gdzie są fajne kawiarnie a gdzie place zabaw. Niech ludzie w Twoim otoczeniu poznają Twoją nianie- to też bardzo zacieśnia więzi i stanowi później dobrą straż sąsiedzką 🙂 Uważajcie dziewczyny- na “dobre” słowo sąsiadów zawsze można liczyć 🙂
- Jak wolno mówić do mojego dziecka– może się pieścić? czy tego nie uznajesz? może mówić, że kocha? czy absolutnie nie? myszko, kotku, skarbie? czy tylko imię ? to bardzo ważne.
- “Jesteśmy naprawdę zwykłą rodziną” – nie jesteście, nie ma zwykłych rodzin. Każda jest na swój tożsamy i jedyny w rodzaju sposób – niezwykła. I właśnie bardzo dobrze jest przez ten tydzień pokazać niani dlaczego dobrze wybrała 🙂
- Doceniaj, chwal, doceniaj – nie tylko w okresie adaptacji, ale i podczas całej współpracy, jak chcesz mieć wydajnego, szczęśliwego pracownika i szczęśliwe, zadbane dziecko- musisz o to dbać.
- Przeczytaj wszystko jeszcze raz i spokojnie. Jak wszystko dobrze pójdzie, przed Tobą lata udanego związku ( i to bogatego w dzieci! )
Brak komentarzy