A czerwoną kartkę, to Pani odpracuje !

Trzeba o tym mówić i trzeba o tym mówić głośno. Bo wciąż ilość rodziców, którzy uważają że mogą traktować Nianię jak pracownika gorszej kategorii jest bardzo dużo. Zawsze mają mnóstwo argumentów w zanadrzu, kiedy mowa o :

– płatnych urlopach

– płatnych nadgodzinach

– płatnym chorobowym

– płatnych dniach, które rodzic nagle bierze wolne

– płatnych czerwonych kartkach

Czemu dziś jest kolejna dobra okazja do dyskusji o tym?

Od poniedziałku do wczoraj zasypałyście mnie wiadomościami, pytając czy to jest normą, że macie odpracować jutrzejszy dzień.

” Na placu zabaw zapytałam dziewczyny, czy one też tak mają, były w szoku, że jak to? naprawdę rodzice mi odliczają za czerwone kartki?Tylko ja nawet nie wiedziałam o tym, na początku współpracy nic takiego nie padło”

” Rodzice powiedzieli mi, że wyjeżdżają na długi weekend, wracają we wtorek, więc mam odpracować i piątek i poniedziałek, jeśli chcę mieć pełne wynagrodzenie. Ja tego nie rozumiem, czy tak można? Mam umowę”

” Pracuje na umowie nianiowej, rodzice dziś zapytali kiedy chcę odpracować 11.11 oraz I i II dzień świąt. Bo oni to by w sumie wyjechali na weekend więc może chciałabym właśnie teraz to odpracować? A przecież mówiłam im, jak podpisywaliśmy umowę, że oczekuję płatnych czerwonych kartek. Zgodzili się.”

Zaczniemy teraz od argumentów rodziców, pod postem o płatnych urlopach jedna z mam wdała się w dyskusję z nami, twardo obstając przy swoim : ” Zacznijcie pracować na umowach o pracę, to będziecie miały wszystkie prawa, a skoro wolicie pracować na czarno to wasz problem”

Podobne argumenty słyszycie od swoich rodzin, już pal licho jak pracujecie na czarno, ale jak pracujecie na umowie nianiowej również wam za te dni nie chcą płacić. Dlaczego? Dlatego, że umowa nianiowa jest umową o zlecenie, co za tym idzie nie podlega pod kodeks pracy. Pracodawca więc nie musi wam płacić za owe czerwone kartki :

” Zleceniobiorca podlega przepisom prawa z Kodeksu cywilnego. Nie obowiązują go więc żadne prawa z Kodeksu pracy, dzięki którym każdy pracownik ma zapewnione dodatki do wynagrodzenia w przypadku pracy w święta. Umowa zlecenie, jeśli nie zawiera zapisów dotyczących rekompensaty za wykonywanie obowiązków zawodowych w święta czy niedziele, w żadnym innym wypadku nie podlega pod obowiązek wypłacenia dodatkowego wynagrodzenia za pracę w dni świąteczne czy niedziele.”

To wszystko prawda. Ale teraz powiedzmy trochę o tym jak wygląda sytuacja opiekunek w Polsce i dlaczego taka postawa ze strony rodziców jest mocno krzywdząca.

Kiedy korporacja szuka pracownika, przeprowadza rekrutacje i wybiera tego, który im najbardziej odpowiada, ale również tego, który ma oczekiwania finansowe, którym firma może sprostać. Kiedy taki pracownik przychodzi i mówi, że chce dostac 4000 zł netto, to pracodawca wie czy może mu tyle dać. Umowa o pracę, podajemy sobie ręce, dziękuję, zaczyna Pan od poniedziałku.

Kiedy Niania mówi rodzicom, że ma oczekiwania 4000 zł netto, 80% rodziców zaczyna szukać wyjścia z tej sytuacji. Nie stać ich na umowę o pracę, to logiczne i zrozumiałe, bo niewiele domowych budżetów uniesie taki wydatek. Proponowana jest więc cześć na umowie, część “do ręki”. Proponowane są umowy nianiowe z możliwością dopłaty lub też dofinansowania, jak kto woli to nazywać. Duża część otwarcie mówi, że może dołożyć parę stówek żeby Niania mogła sobie sama ubezpieczenie opłacić, ale wówczas praca bez umowy.

Co robią Nianie? godzą się na to, bo nie mają wyjścia. Wbrew tym kretyńskim argumentom, że jak nam się coś nie podoba to możemy przecież pracować na umowie o pracę, to jest nierealne. Dlaczego Niania ma zejść ze swoich oczekiwań finansowych i zarabiać 2500 zł na rękę ( lub jeszcze mniej) biorąc umowę o pracę ? Dlaczego ma nie móc wyżywić swojej rodziny i samej siebie, bo rodzica nie stać na zatrudnienie jej na warunkach, których ona potrzebuje ? Wielu rodziców powie ” no sorry, taki mamy klimat, albo to albo brak umowy i zero praw”.

Prawda jest taka, że zawód opiekunki dzcięcej, podobnie jak i Pań do prowadzenia domu, jest wyjątkowo nieuregulowany. Ile jeszcze znacie zawodów, które są wykonywane u prywatnej osoby w domu ? A to powoduje brak zauważenia tej grupy przez system. Niby wiele osób ma kogoś do sprzątania, tysiące osób korzysta z pomocy opiekunek, ale czy ktoś w dyskursie publicznym się tym przejmuje? Nie. Ustawa żłobkowa miała to zmienić, zminiła dużo bo mimo wszystko możecie dziś pracować na umowie a to już jest wielka zmiana. Ale z tej umowy korzysta ledwie promil rodziców ! większośc nawet o jej istnieniu nie wie.

Z dopłatą czy bez, z ubezpieczeniem czy bez, dalej większość z Was ma bezpłatne urlopy, nadgodziny i dni wolne z inicjatywy rodzica.

Kiedy brak jest systemowych rozwiązań, rynek zaczyna ich szukać sam. I takie rozwiązania opiekunki od lat z rodzicami utrwalają. Dla tysięcy rodziców normą jest iż, skoro Niania jest na starcie pokrzywdzona, bo rodzic nie może sobie pozwolić na jej zatrudnienie na umowę o pracę, dają jej warunki jak na rzeczonej umowie. Z szacunku do jej ciężkiej, codziennej pracy. Ustalane są więc dni urlopowe, płatne chorobowe, terminy wakacji aby się wspólnie zgrywały. Płatne wszystkie czerwone kartki, słowem : ustalane są reguły, jakby Niania na umowie o pracę pracowała. Od takich rodziców słyszę ” dla mnie to jest oczywiste i naturalne, przykro mi że nie możemy jej dać umowy, której oczekuje ale za to zobowiązaliśmy się do dbania o jej prawa, jakby na niej była, choć tyle możemy zrobić.”

“Płatne urlopy czy wszelkie nasze wyjazdy, są dla mnie oczywiste. Wychowuje mi dziecko, jest członkiem naszej rodziny, nie wyobrażam sobie aby potrącić jej za I czy II dzień świąt”

Szara strefa, w której pracują opiekunki jest ogromna. Brak świadczeń, ubezpieczeń, normowanych godzin pracy. Ale to przecież Nianiom się w dupach poprzewracało, bo chcą 25 zł/h !!

Co gorsza, kiedy umawiacie się na stałe wynagrodzenie, rodzic powinien od razu wam powiedzieć, na wstępie że w miesiąch, kiedy wypadają święta, będzie płacił mniej. Nie robią tego, bo wiadomo, że 90% Pań od razu powie : nie dziękuję, wychodzę.

Również inną kwestią jest to, że nianie nie znają w ogóle kodeksu pracy, nie odróżniają kwot netto od brutto, nie potrafią sprawdzić podanych przez rodzica informacji. A rodzic to wykorzystuje, ubierając to często w słowa ” innego wyjścia nie masz, to co Ci proponujemy jest normą”.

Daleko szukać nie trzeba, aby znaleźć kolejne przykłady. Panie w żłobkach, przedszkolach również zarabiają o wiele, wiele poniżej swoich kwalifikacji, bo “umowa o pracę jest zbyt kosztowna dla naszej placówki” i tak dostają najniższą krajową, pracując często na 4 etatach ! Co oznacza, że naszymi dziećmi zajmują się osoby, które często nie mają nawet jednego dnia wolnego w całym miesiącu.

Dla systemu opiekunki i gosposie są niewidzialne. Przezroczyste. Jak myślicie ilu polityków ma Panie do sprzątania a ilu korzysta z opiekunki ? Bo ja myślę, że całkiem sporo. A wystarczyłoby przecież zająć się na nowo ustawą żłobkową. Zajęli się jakiś czas temu zmniejsząjąc kwotę dofinansowania. Brakuje kasy, pewnie, zabierzmy ją rodzicom, którzy próbują w dużych aglomeracjach połączyć pracę zawodową z opieką nad dziećmi. Dlaczego o umowie aktywizującej się nic nie mówi ? dlaczego nie ma kampanii, ulotek, choć wszyscy wiedzą, że Niania to usługa nie marginalna a wręcz powszechna, w takich miastach jak Warszawa, Wrocław, Kraków czy Trójmiasto.

A gdyby tak umowa nianiowa była umową o pracę? już sam ten fakt doprowadziłby do tego, że więcej opiekunek by się na nią decydowało. A przede wszystkim miałyby w końcu jakąś podstawę do bycia wysłuchanym i usłyszanym, kiedy ich prawa są notorycznie pomijane. Ale niestety, dla systemu jesteśmy niewidzialne. A dopłata 400 zł do żłobka ? a czemu tylko do żłobka a nie do Niani ? Przecież doskonale wszyscy wiedzą, że w żłobku dziecko non stop choruje, co dla większości rodziców i tak oznacza ciągłe zwolnienia. A może zwiększyć dopłatę żłobkową i zamienić ją w program opieka +? i pozwolić rodzicom samodzielnie decydować, które rozwiązanie wolą i na które przeznaczą owy dodatek. Im więcej będzie rozwiązań systemowych dla rodziców, tym więcej par będzie się decydować na dzieci. Czego się tak rządzący boją, że nagle z takich dopłat zacznie korzystać mnóstwo ludzi i budżet tego nie udźwignie ? No halo, ale przecież chcecie mieć nowych obywateli, bo jak dalej sytuacja będzie wyglądać, tak jak dziś, to za chwilę nie będzie już dla kogo tworzyć programów społecznych.

Jak wygląda to błędne koło ?

Potrzebuję zarobić 4 tysiące żeby się utrzymać.

Rodzic ma budżet 4 tysiące, więc odpada umowa na taką kwotę netto.

Nie mogę wziąć brutto, bo wówczas nie starczy mi nawet na opłaty.

Godzę się więc na umowę na niską kwotę albo w ogóle na pracę na czarno, bo muszę się utrzymać. Trochę kicha, skończyłam dwa kierunki, a pracuję na czarno. Ale co zrobić? jak pójdę do żłobka zarobię dwa razy mniej.

Wszystko jest super do pierwszego urlopu, kiedy dowiaduję się, że rodzice mi za niego nie zapłacą. Biorę więc inną pracę na ten czas, żeby dorobić do kwoty, której potrzebuję. Jestem przemęczona, nie mam żadnego urlopu w całym roku. Może więc lepiej wezmę umowę? No ale… i jedziemy od nowa z wojną we własnej głowie.

Tyle się mówi i krzyczy o niskiej dzietności, ale za to niewiele się mówi o zadbaniu o tych, którzy się na te dzieci decydują. A już najmniej mówi się o tych, którzy o te dzieci na co dzień dbają.

Nauczyciele, pedagodzy i opiekunowie. Święta trójca nagorzej opłacanych zawodów, które z samej zasady chociażby posiadanej wiedzy i kompetencji, powinne być wysoko opłacane. Spójrzcie na zarobki nauczycieli czy właśnie Pań w żłobkach w innych krajach. Szczena opada. Tam potrafią to zrozumieć u nas nie. A zarobki i prawa opiekunek ? to dopiero jest przepaść.

Mówi się, że zawodów porównywać nie można a jednak, nie da się tego nie robić. Bo Nianie wychowują kolejne pokolenia, uczą, edukują, wpajają wartości, potem tę misję kontynuuje przedszkole, następnie szkoła. Więc fakt, że praca na kasie w sklepie, gdzie tak często rodzice nas wysyłają, jak nam coś nie pasuje, jest lepiej opłacana i ma więcej praw, może wkurzać. Nie ma zawodów gorszych i lepszych, to prawda. Ale są zawody, które mają realny wpływ na życie obywateli i z całą pewnością są nimi zawód pielęgniarki czy też nauczyciela. Uważam, że każdy kto zajmuje się wychowaniem dzieci i oddaje się temu zawodowi powinien być przez system zauważony.Tak, również mamy które decydują się na domową edukację czy też poświęcenie dla swoich dzieci a nie mogą w tym czasie liczyć na składki ZUS.

Mam jeden apel do rodziców, którzy z takim uporem stają się nagle orędownikami przepisów prawa i kodeksu pracy, kiedy przychodzi do wypłaty- pomyśl o osobie, która zajmuje się najważniejszym człowiekiem w twoim życiu. Czy chcesz aby była zadowolona i czuła się szanowana? Czy też może chcesz zmieniać dziecku nianie co chwila albo mieć w domu wiecznie obrażoną i niezadowoloną ciocię ? W 2022 mamy 8 czerwonych kartek, co daje 1600 zł, które rocznie potrącisz lub już potrąciłeś Niani. 1600 zł, które będzie musiała dorobić w innej rodzinie albo odrobić u Ciebie, pracując w weekendy. Super.

A naszym rządzącym życzę zwrócenia uwagi na rodziców, którzy zostają z problemem opieki sami. Bo po jednej stronie dziś rodzic ma brak miejsc w żłobkach, przepełnione placówki, często fatalne w nich warunki a po drugiej opcje Niani, na którą go nie stać, albo konieczność zatrudniania jej na czarno, bo inaczej się nią da.

No, to miłego wolnego, płatnego mam nadzieję dla Was, dnia.

PS: udostępniajcie, niech idzie w świat 💜

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Szukasz niani?

Formularz dla Rodzica